Marianna Schreiber opisuje kulisy imprezy i uderza w polskie gwiazdy. „Tego było już dla mnie zbyt wiele”
Schreiber swój wpis zaczęła zapewnieniem, że ma zamiar wyrazić swoją mocną ocenę i nie będzie zwracała uwagi na hejt z tego powodu, ponieważ „jest szczera i nie potrafi udawać”. Dalej celebrytka określiła zaproszonych na wtorkowe wydarzenie „pompatycznymi i zadufanymi w sobie bucami”.
„Osoby z manią wielkości przykrywające swoje wygórowane ego strojami, których poza tym dywanem, większość z nich po prostu wstydziłoby się założyć.Czy Ci ludzie naprawdę nie mogę być normalni tylko muszą udawać kogoś kim nie są? Muszą się ścigać na te stroje i na to wszystko?” – pyta.
Celebrytka stwierdziła, że dlatego właśnie „woli freak fighty od showbiznesu”. „Tam przynajmniej każdy mówi szczerze co myśli a tutaj: »oh jak pięknie, oh jak ślicznie« tylko po to, by po przejściu jednego metra, obrabiać koledze, lub koleżance tyłek” – stwierdza.
Marianna Schreiber uderza w Barbarę Kurdej-Szatan
Schreiber twierdzi, że podczas imprezy gwiazdy pytały o to, czemu muszą stać w kolejce i stwierdzały, że to „upokarzające”.
„Do tej pory zastanawiam się jak niektórzy z nich mogli stać się celebrytami, czy tam influencerami z takim podejściem do życia, z takim podejściem do normalnych zjadaczy chleba, czyli do praktycznie każdego z nas? Przepraszam, jeśli za bardzo mi się ulało, ale creme de la creme była wczorajszej imprezy była moja »ulubienica« Barbara Kurdej-Szatan w roli prowadzącej. Tego było już dla mnie zbyt wiele, bo nie muszę chyba wspominać jej haniebnych słów o polskich mundurowych” – napisała.
Schreiber pochwaliła fakt, że nagrody otrzymały Teresa Lipowska i Doda, ale dodała, że był to „teatr próżności”, do którego nie pasowała w „swojej sukience za 120 złotych”.
„Nie jest to kreacja dla osób które wyżej >{*>{ niż pupę mają, tylko dla normalnych kobiet, które nie mają kompleksów i po prostu chcą wyglądać ładnie i komfortowo, a nie święcić kilkucyfrową długością metki (bo i taki tekst się pojawił podczas wchodzenia – »To skandal, żebym czekała w sukience za 50000 zł«)” – podsumowała.